|
|||
Thorez Wałbrzych - Olimpia Poznań |
|||
|
Bramka : 1:0 - Cichosz (26), 2:0 - Kampa (42), Kajzerek (48)
THOREZ: Szeja – Dworniczek, Cieszowiec, F. Nowak, Kurczyk, T. Nowak, Kajzerek, Pawlica, Kampa, Kasprzyk, Cichosz
Olimpia: Drewniak - Lesiak, Biel, Marcinkowski, Horyński, Lipiec, Komasa, Nester, Wolgosz, Zeisner (Wojciechowski), Domagała.
sędziował: Walkus z Katowic
Widzów: około 6 tysięcy
Zwycięska passa piłkarzy Thorez trwa. Wczoraj pokonali oni na własnym boisku Olimpię Poznań 3:0 (2:0), wykazując znów dobrą formę. Praca trenera Sitki owocuje już bardzo dobrze.
Spotkanie przez pełne 90 minut miało jednostronny charakter. Górnicy byli cał czas w natarciu, po przerwie Olimpia już tylko desperacko broniła się, a tylko od czasu do czasu stosowała jakieś wypady. Od wyższej porażki uratował gości bramkarz Drewniak, który kilka razy będąc sam na sam z napastnikami Thoreza wchodził z takiej opresji zwycięsko. Mieli też goście trochę szczęścia. Na przykład w 28 gry Kurczyk po solowym przeboju z kilku metrów strzelił w poprzeczkę. Wszystkie bramki były wypracowane po ładnych akcjach, a zdobyli je w 17 min. – Cichosz, w 42 min, - Kampa i w 48 min. Kajzerek. Najlepszymi zawodnikami na w dobrze grającym zespole Thoreza byli Cieszowiec, Kasprzyk i Szeja w bramce, a w Olimpii: Drewniak, Marcinkowski i Domagała.
źródło : wycinek prasowy z kroniki GKS Zagłębie Wałbrzych (prawdopodobnie Gazeta Robotnicza)
„Trybuna Wałbrzyska” tak relacjonowała spotkanie z Olimpią:
Trwa zatem bardzo dobra passa jedenastki „Thoreza”, która w trzech spotkaniach zdobyła komplet sześciu punktów. Ostatni mecz wałbrzyszanie rozegrali nareszcie na nowym stadionie. Przeciwnik nie był wprawdzie najsilniejszy, ale wykazał dostatecznie dużo umiejętności, aby zmusić gospodarzy do gry na pełnych obrotach. Już w 4 minucie „Thorez” miał szansę zdobyć prowadzenie, kiedy to potężny strzał Kampy trafił w nogi bramkarza Olimpii. Bramka wprawdzie nie padła, ale strzał ten poderwał wałbrzyszan do gry. Od tego momentu wywalczyli oni sobie wyraźną przewagę, zmuszając poznaniaków do bardzo czujnej obrony. I tylko miernej dyspozycji taktycznej napadu „Thoreza” goście mogą zawdzięczać, iż w [pierwszych 20 minutach stracili tylko jedną bramkę. Problem polegał po prostu na tym, że gospodarze w ferworze walki nie potrafili stworzyć zbyt wielu czystych sytuacji strzałowych. Uczynili to dopiero w 17 minucie, w bardzo zresztą efektowny sposób. Kajzerek przejął piłkę, poszedł prawą stroną, wymanewrował dwóch obrońców Olimpii i precyzyjnie zacentrował. Do piłki doszedł Cichosz i nie dał drewniakowi żadnej szansy. Na następną bramkę musieliśmy czekać do 43 minuty. Padła ona w okresie naporu Olimpii, która krótkimi podaniami dość ładnie zdobywała teren, choć nader rzadko i niezbyt celnie strzelała. I tym razem współautorem bramki był Kajzerek, który mądrze zagrał do Kampy, a ten ostatni w pełnym biegu umieścił piłkę w siatce. Trzecia bramka padła w 48 minucie i była najefektowniejsza. Znowuż Kajzerek i Kasprzyk kapitalnym bilardowym zagraniem wymanewrował obronę, a pierwszy z nich strzelił z minimalnej odległości i ustalił wynik meczu.
Mimo wysokiego zwycięstwa popisową formacją zespołu był nie atak, lecz obrona na czele z Cieszowcem, który był najlepszym zawodnikiem na boisku. Na wyróżnienie zasługują również Szeja i Tadeusz Nowak. W pomocy odczuwał się wyraźnie brak rozgrywającego. W następstwie atak „Thoreza” był wprawdzie w stałej ofensywie, ale grał schematycznie, ciągle prawą stroną, rzadko zatrudniając lewe skrzydło. Na plus tej formacji należy zapisać żywiołowy ciąg na bramkę, prób oddawania strzałów z każdej pozycji i doskonałą kondycję, która zresztą charakteryzuje cały zespół.
W ogólny przekroju spotkania „Thorez” był bez wątpienia zespołem lepszym i na zwycięstwo, nawet w znacznie wyższym stosunku w pełni zasłużył.
===
Oto tabela po 18 kolejce:
Na koniec prezentujemy tabelę \"ciekawostkę\" podsumowującą grę dolnośląskich klubów po 3 kolejkach rund wiosennej 1967 roku: