|
|||
Górnik Wałbrzych - Zagłębie Wałbrzych |
|||
|
Zagłębie: Fonfara - Broniek (35, Prusinowski), Fijałkowski (50, Michalak), Górecki (60, Krut), Janiszewski, Kostko, Mlostek, Prus (51, Smoczyk W.), Rałek, Sabiniarz, Wojciechowski
Górnik: Bińkowski - Chajewski, Orzech, Kobylański (68'Michalak G.), Santos (63, Biskup), Krawczyk, Niedźwiedzki, Rosicki, Rzeszotko (68, Grudziński), Smoczyk, Sobiesierski
Bramki dla Górnika: Chajewski (20, 28, 40), Krawczyk (32), Niedźwiedzki (70, 75), Sobiesierski (80)
Na te derby czekali od lat kibice w Wałbrzychu. Kibice gospodarzy mocno się zmobilizowali. Nakręcili nawet na YT filmik zachęcający do postania za płotem na tym wydarzeniu. Dlaczego za płotem? Ze względu na COViD19 mecze odbywają się bez udziału publiczności. Oba zespoły zagrały w innych składach niż w poprzednim sezonie A-klasy. W zespole Górnika zagrało 7 zawodników z poprzedniej konfrontacji (na 15 grających na wiosnę). W Zagłębiu zagrało zaś 6 zawodników z 17 grających wtedy 17. Górnik dokonał zmian pozwalających mu wygrać wszystkie do tej pory rozegrane spotkania, a Zagłębie jest w trakcie odmładzania drużyny. Gospodarze od początku zaatakowali i swoją pewność mogli przypłacić utratą pierwszego gola. Jakub Fijałkowski wyszedł na idealną pozycję strzelecką, oddał strzał w długi róg i minimalnie nie trafił. Później już tak dogodnych sytuacji nasz zespół już nie miał. Górnik cierpliwie rozgrywał swoje schematy co do przerwy przyniosło mu zdobycie dwóch goli. Plan trenera Wojciechowskiego, żeby zagrać otwartą grę opartą o opanowanie środka niestety szybko okazał się chybiony. Nominowany do roli kluczowego plajmejkera Michał Broniek w 35 minucie po utracie 3-ciej bramki został zastąpiony obrońcą Łukaszem Prusinowskim. W drugiej połowie już na początku mieliśmy pecha . Walczący z ostatnim obrońcą o piłkę Jakub Fijałkowski padł na murawę i okazało się, że musi zostać zmieniony z powodu kontuzji. W drugiej połowie Górnik dorzucił nam kolejne 4 bramki. Na plus można zaliczyć grę Filipa Fonfary w bramce. udało mu się nawet obronić karnego (niestety śpiący obrońcy pozwolili na bramkową dobitkę) oraz dwóch juniorów: Oliwiera Michalaka i Wiktora Smoczyka, którzy bardzo odważnie sobie poczynali z przodu zmuszając obrońców Górnika do wysiłku.