23 kolejka - 14.05.1967
II liga

Thorez Wałbrzych - Odra Opole

2:0 (0:0)

Bramki:  1:0 - Kasprzyk (48), 2:0 – Kasprzyk (51)

THOREZ: Szeja – Dworniczek, Pawlica, Kurczyk, F. Nowak, Stachuła, Kajzerek, Zajdel, Kasprzyk, Kampa, T. Nowak

ODRA: Kornek – Szczepański, Brejza, Łucyszyn, Uranin, Kot, Koprek (Czyżowicz), Zaczyński, Urbas, Małkiewicz, Kołek

Sędziował: Kania (Katowice)

Widzów: ok. 8 000

W niedzielę minęliśmy półmetek rundy wiosennej drugoligowych rozgrywek. Wałbrzyskie zespołu granicę tę przekroczyły w sposób wybitnie efektowny. Górnik na trudnym boisku MZKS-u pokonał gospodarzy 2:0, a Thorez odprawił lidera tabeli – opolską Odrę z tym samym bagażem bramek. Nie powiodło się trzecioligowej Victorii, która w Chorzowie straciła trzy bramki, nie strzelając ani jednej.

Zacznijmy od wydarzeń w Wałbrzychu. Mecz z Odrą wywołał ogromne zainteresowanie. Nie bez powodu. Zwycięstwo przynosiło bonifikatę nie tylko Thorezowi, ale również drużynie z Nowego Miasta. Nic przeto dziwnego, że cały piłkarski Wałbrzych solidarnie wspierał dopingiem podopiecznych trenera Sitki. Sukces nie przyszedł jednak gospodarzom łatwo.

Mecz odbył się przy bardzo ładnej pogodzie, ale silny wiatr często mieszał szyki obu zespołom. W pierwszej połowie był on sprzymierzeńcem opolan, którzy wykorzystując ten atut przystąpili do energicznych ataków. I wówczas dał się odczuć brak Cieszowca, obrona Thoreza bowiem popełniała w tej fazie spotkania dość liczne błędy. W następstwie napastnicy Odry dochodzili nader często do strzałów. Ale wówczas kapitalną formą błysnął Szeja, który w pierwszej połowie meczu co najmniej pięciokrotnie szczęśliwie interweniował w bardzo dramatycznych sytuacjach.

Po pierwszej połowie sytuacja zmieniła się dosyć radykalnie. Tym razem Thorez grał z  wiatrem i atut ten potrafił wykorzystać bezbłędnie. Dwa, piekielnie silne i doskonale mierzone strzały Kasprzyka znalazły drogę do siatki. Należy obiektywnie stwierdzić, że Odra do końca nie rezygnowała z walki. Więcej, jej akcje były znacznie bardziej składne, zagrania dokładniejsze i bardziej precyzyjne aniżeli gospodarzy. Na szczęście dla wałbrzyszan z dyspozycją strzelecką napastników opolskich było wręcz źle. Ponadto Szeja nadal demonstrował wysoki kunszt bramkarski.

Mimo zwycięstwa, Thorez tym razem nie zachwycił. Obrona – jak już wspominaliśmy – miała momenty słabości, a atak poczynał sobie niekiedy dość chaotycznie. Jedynie klasą dla siebie i bezsprzecznie najlepszym napastnikiem na boisku był Kasprzyk. Dość łatwo przechodził obrońców Odry, a przede wszystkim strzelał z każdej, choćby najtrudniejszej pozycji. Poza Kasprzykiem na wyróżnienie zasługują Kampa i Franciszek Nowak.

Osobnym rozdziałem tego meczu jest sędziowanie. Arbiter Kania z Katowic w pierwszej części meczu nie uznał prawidłowo – jak się zdaje – strzelonej przez Kasprzyka bramki, żeby później dość skutecznie przeszkadzać w prowadzeniu gry zespołowi Odry. Powtórzyła się, choć nie w tych rozmiarach, historia meczu Górnik - Polonia Bydgoszcz.

Sukces zespołów wałbrzyskich może się okazać brzemienny w skutki. Thorez otworzył sobie drogę do dalszej wspinaczki w górę tabeli, a już w tej chwili znalazł się w środkowej grupie, która gwarantuje pełne bezpieczeństwo. Trzeba bowiem było przekroczyć półmetek, żeby w dość zwartym ugrupowaniu II ligi nastąpiły pierwsze pęknięcia i rozwarstwienia. Przede wszystkim wykrystalizowała się ścisła czołówka, którą tworzą Odra, Gwardia i Górnik. Następne zespoły od MZKS-u (IV miejsce) po zespół Thoreza (VIII miejsce) tworzą środkową grupę tabeli.

„Trybuna Wałbrzyska”


Szeja w wielkiej formie

Już dawno kibice w Wałbrzychu nie oglądali tak pięknego meczu jak wczoraj. Jedenastka Thoreza pokonała przodownika II ligi opolską Odrę 2:0 (0:0). 8 tysięcy widzów z zadowoleniem opuszczało stadion. Interesujące widowisko sportowe, dobra gra obu zespołów, a przede wszystkim zwycięstwo wałbrzyszan zadowoliło wszystkich.

Największe brawa zdobył Marian Szeja. Znów jest w doskonałej formie. W pierwszych 20 minutach gry zdał egzamin na „piątkę”. Można powiedzieć, że w tym czasie bramkarz Thoreza walczył z całą niemal drużyną Odry. Obrona wałbrzyska, występująca pierwszy raz bez Cieszowca, czuła się na początku meczu niepewnie. Ale Szeja zawsze był na posterunku. Obronił szereg strzałów Urbasa, Małkiewicza, a także Szczepańskiego, który wspierał kolegów z ataku. W tym okresie gościom sprzyjał dość silny wiatr. Falowe ataki Odry załamały się w 18 minucie gry, kiedy Kampa pięknym strzałem z woleja zdobył bramkę. Sędzia jej nie uznał, ale od tego momentu zapanował porządek w zespole wałbrzyskim i już do końca meczu (zwłaszcza po przerwie) Thorez był zespołem lepszym.

Obie bramki zdobył Kasprzyk. Pierwszą w 48 minucie gry. Po ładnym zagraniu ze Stachułą strzelił z 20 metrów i Kornek mimo robinsonady nie dosięgnął piłki, W 51 minucie po otrzymaniu podania od Kampy Kasprzyk poszedł na przebój. Kornek wybiegł z bramki, ale napastnik Thoreza przeniósł piłkę nad nim. Do końca spotkania oglądaliśmy jeszcze wiele ładnych akcji i dużo strzałów. W drużynie Thoreza na najwyższe noty zasłużyli: Szeja, F. Nowak, Zajdel, Kasprzyk i Kampa. W Odrze – Brejza, Łucyszyn, Urbas, Małkiewicz.

„Gazeta Robotnicza”

Oto tabela po 23 kolejce: